sobota, 29 września 2018

Szaleństw dyniowych ciąg dalszy...kluski kładzione z dyni.

No to zaszalałam.
Przed wczoraj upiekłam ostatnie 2 dynie piżmowe. I nie za bardzo miałam "pomysła" co z niej zrobić.
I dzisiaj dostałam weny. Upiekłam muffinki ( zupełnie inny i mój przepis), ugotowałam zupę krem z curry i zrobiłam kluski.
Kluski początkowo miały być podobne do łowickich albo śląskich. Ale ciasto było bardzo luźne ( pomimo odcedzenia), więc musiałabym dodać mnóstwo mąki i byłyby twarde.
Więc zrobiłam inaczej.

Składniki:

2 szklanki upieczonej i odcedzonej dyni
1/4 objętości maki tortowej,
1 jajko
2 łyżki posiekanych ziół ( bazylia, oregano, tymianek)




Sposób przygotowania:

Upieczoną dynię przecisnąć przez praskę. Odcedzić na sicie ( soku nie wylewać, przyda się do muffinek)
Wyłożyć dynię do miski i dodać 1/4 jej objętości mąki pszennej tortowej.
Dodać jajko i zioła. Wymieszać.


Na wrzątek kłaść łyżką małe porcje ( jak przy szarych kluskach).
Po wypłynięciu gotować na małym ogniu do 2 minut.
Wyjąć i gotowe.
Kluski są bardzo miękkie i zwarte.


Można podać z mięskiem w sosie, z podsmażoną na maśle tartą bułką
A mój mąż zajadał się zupą dyniową z tymi kluskami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz