Dzisiaj musieliśmy wykorzystać wolny dzień i piękną pogodę. Bo nie wiadomo com następne dni wolne nam przyniosą.
Mąż skopał warzywnik, ja wysypałam 2 worki 10 kilogramowe nawozu wapniowego i rozprowadziłam lekko grabiami.
Poza tym uszczknęłam kwiaty z rododendronu aby wiosną zakwitł.
I połamałam piwonie , a wcześniej podsypałam ziemią do kwiatów.
I odpoczywałam ładując jeszcze baterie na całą zimę.
U sąsiada Rysia rośnie roślinka. Kwitnie od początku lata i wyglądała jak malwa. Ale rozrosła się i do malwy już nie jest podobna. Jest bardzo ciekawa, więc zebrałam nasionka i posypałam w miejscu w którym może zagości.
Rysiu uszczknął gdzieś listek i kwiatek- pączuszek innej roślinki. Muszę dowiedzieć się jak ona się nazywa. A Rysiu ukradnie tę roślinkę w dwóch egzemplarzach i posadzimy sobie .
Tylko muszę wiedzieć gdzie jej będzie najlepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz